-No nareszcie jesteście! Jak podróż? Na pewno jesteście głodni! Wejdźcie kochani, wejdźcie.- uścisnęła nas wszystkich i zabrała z rąk torby, które z prędkością światła znalazły się przy schodach. Po chwili ciągnęła nas do stołu i posadziła na krzesłach. Moja babcia jest taka... wiecie. Jak każda babcia, uwielbia dbać o wszystkich i wszystko, uwielbia karmić ludzi i jest taka ciepła, co nie?
-Mamo spokojnie, usiądź. Nie jesteśmy głodni.- mój ojciec roześmiał się po raz pierwszy tego dnia.
-Ależ jesteście! Tu proszę zupka. Wolicie pierożki czy mam wam usmażyć jakieś mięsko?- przyniosła nam miski z parującą zawartością
-Mamo spokojnie. Usiądź i z nami porozmawiaj.- tata westchnął gdy babcia poszła do kuchni i wróciła z ciastkami na białym talerzyku.
-No dobrze, dobrze. Jak wam minęła podróż, opowiadajcie.- babcia nareszcie usiadła.
-Normalnie, nic się na szczęście nie wydarzyło. Mam nadzieję, że Natalia nie będzie dla ciebie problemem?- dlaczego mój ojciec zawsze miał mnie za problem?
-Nie, no co ty! Natalka to moja ukochana wnusia, jak mogłaby mi przeszkadzać?- uśmiechnęłam się na jej słowa.
-Babciu, to może ja pójdę się rozpakować, wypuszczę Neko by się nie stresowała, dobrze? Będzie spać ze mną w pokoju, więc nie kłopocz się o miejsce dal niej.- spojrzałam tęsknie w stronę schodów. Nie chcę żeby babcia mnie przekarmiała.
-Zjedz zupkę do końca i leć do tego pokoju co zawsze.- zjadłam do końca, odniosłam miseczkę do umycia i poszłam na górę. Gdy byłam młodsza bardzo często przyjeżdżałam do babci bo rodzice niezbyt chcieli się mną opiekować, więc mam tu swój pokój. Jest malutki, mieści się tu tylko łóżko z mnóstwem pluszaków i poduszkami, stolik, na którym stoi kubek z kredkami, szafa na ubrania i różowe pudełko z zabawkami. Na parapecie leżą zdjęcia na których mam sześć lat i jestem w Disneylandzie. Fajnie było, spotkałam Myszkę Miki i jego dziewczynę. Kucnęłam i wypuściłam Neko z transporterka. Kotka była przerażona podróżą i siedzeniem w małym, ciasnym miejscu, co nie? I schowała się pod łóżko. Zajrzałam pod nie by sprawdzić czy nie ma tam nic, co mogłaby zjeść lub pogryźć. Był tam mój miś z czasów dzieciństwa. Właściwie to nawet nie jest miś, to jest coś uszytego przez moja babcię. Ma różowy kolor, oczka z wielkich, czarnych guzików i koszulkę z czerwonym kwiatkiem. Nazywa się Tysia. Otrzepałam ja z kurzu i rzuciłam na równo pościelone łóżko. Wyjęłam z torby moje rzeczy, poukładałam je w szafie i powiesiłam na wieszakach. Wyjęłam z plecaka telefon i ładowarkę, po czym wpełzłam pod stolik by dostać się do wtyczki. Mam w pokoju tylko trzy gniazdka, w tym jedno zajęte przez lampkę. Jak ja tu podłączę wszystko do prądu? Ja nie chcę tu być przez cały miesiąc! Wyprostowałam się i spojrzałam w moje idealne odbicie w lustrze. Poprawiłam szminkę i zeszłam na dół.
-Właśnie miałam cię wołać, idziesz z nami nad zalew?- mama uśmiechnęła się do mnie. Właściwie to nie jest zalew tylko taki publiczny, odkryty basen.
-Jasne, mogę iść. Tylko skoczę się przebrać w strój.- wbiegłam po schodach na górę i wyjęłam z szafy jeden z moich kostiumów kąpielowych. Przebrałam się w niego, zmieniłam koszulkę (bo dlaczego nie?) i znów zeszłam na dół. Moglibyśmy przejść się na spacer z rodzicami przez las nad ten zalew, ale stwierdziliśmy, że bez sensu mamy łazić, jeszcze ktoś złapie kleszcza i pojechaliśmy samochodem.
Zbliżał się wieczór, zmęczeni upałem za pół godziny mieliśmy wracać do domu. Stwierdziłam, że pójdę jeszcze po coś do picia, obok tego basenu/zalewu/zbiornika z wodą była mała budka z jakimiś frytkami, koktajlami i piciem, wiecie co mam na myśli. Siedzę sobie najspokojniej na świecie i czekam aż dostanę swój napój gdy nagle słyszę głos obok siebie
-Elo. Fajna koszulka- brązowowłosy chłopak uśmiecha się do mnie zawadiacko.
-Ale przecież ja nie mam koszulki.- zmarszczyłam brwi. Mam na sobie górę od stroju kąpielowego i czarne szorty.
-I właśnie o to chodzi. Janek jestem- wyciągnął do mnie dłoń.
-Natalka.- odparłam z uśmiechem delikatnie ukazującym moje białe ząbki. (zawsze miałam dobrego dentystę i są teraz efekty)
-Szkoda, że nie mogę powiedzieć tego samego o twojej "koszulce"- mruknęłam spoglądając na jego klatkę piersiową, wzięłam moje picie i oddaliłam się w stronę miejsca moich rodziców.
Jest koło godziny dwudziestej drugiej, rodzice właśnie wyjechali. Pożegnałam się z nimi mimo, że dobrze wiedzieli, że mam do nich żal za niezabranie mnie do Warszawy ze sobą. Wykąpałam się i siedziałam teraz w mojej piżamce i w turbanie z delikatnego ręcznika na włosach. Nie mam pojęcia na jaki kolor pomalować paznokcie. Ale chyba wybiorę biały, tak mi się wydaje. Wiem, że mam teraz problem życia i, że możecie się ze mnie teraz śmiać, ale co mam robić jak nie mam wifi? Neko już śpi, więc nie mam nawet z kim pogadać. Jestem ciekawa co zrobię jutro i przez cały pozostały sierpień.
♦♦♦
No to mamy pierwszy rozdział! :D Pokazał się szybko i mam nadzieję, że przypadł Wam do gustu :) Koniecznie piszcie mi co myślicie o pierwszych poczynaniach bohaterów i innych takich :D
Bardzo dziękuję za pozytywne przyjęcie prologu! <3
Pamiętajcie o komentarzu! 8)
A teraz zapraszam na
aska Mój ask :D
grupę Grupa na fb :D
Cieplutko pozdrawiam
Miśka
Genialnie😂 pozdrawiam i zapraszam do mnir
OdpowiedzUsuńJest i Janek ! 😄 szkoda tylko że ta lalunia go spławiła... Mam nadzieje że w kolejnych rozdziałach się do niej przekonam , bo jak na razie to jej po prostu nie lubię . Rozdział genialny czekam na kolejne 😊 pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńP.S. Zapraszam do siebie :
Http://remember-me-jdabrowsky.bloog.pl/
Supi ❤❤ jest Janek, jest impreza ;3 xdd czekam :*
OdpowiedzUsuńMega :D
OdpowiedzUsuńJest i Tysia! ♥♥ A co do rozdziału- mega! :D Jak zwykle zresztą, pf. Pozdrawiam <3
OdpowiedzUsuńNo i bombowo .
OdpowiedzUsuńGenialne ^^ Hahahah :D Ale pojechała Jaśka :P Coś czuję, że nie będzie ona tak grzeczna i poukładana jak Martyna z TTYA :> I bardzoo fajniee :D
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny rozdział, jakąś jeszcze lepszą akcję!
Pozdrawiam ♥
Mega c: 1 rozdział a już go pojechała hahah ^^
OdpowiedzUsuńO kurde moja babcia w roździale *_* roździał supi ^^
OdpowiedzUsuńJak zawsze... Zresztą wiesz! Wydaje mi się, że Natalkę stworzyłeś na wzór takiej modnisi i szkolnej gwiazdy. Ale chyba nie jest wredna. Jednak to się jeszcze okaże. 8)
OdpowiedzUsuńDawaj więcej! :)
OdpowiedzUsuńDawaj więcej! :)
OdpowiedzUsuńNatalka mistrzyni ! mega naprawdę, czekam na next :3
OdpowiedzUsuńWyczuwam w naszej głównej bohaterce (bardzo) rozpieszczoną jedynaczkę ;/
OdpowiedzUsuńNo ale zobaczymy =D
Pozdrawiam cieplutko naszą autorkę ;*
Ps:Dalej płacze po TTYA
Nowe, świeże, genialne! :D
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę doczekać się nowego rozdziału.
Ogólnie bardzo fajnie się czyta :3
Pozdrawiam i weny życzę ♥
Problemy Natalii są, takie..wiesz. Ciężkie? Chyba tak xd.
OdpowiedzUsuńNie no rozdział zajebisty. Przyjemny dla oka. Fajnie się czyta :D
Witaj !
OdpowiedzUsuńChciałabym abyś zerknęła na mojego bloga!
http://mysterioussprint.blogspot.com/p/bohaterowie.html
A co do rozdziałów to, czytam je bardzo chętnie!
Haha rozwalil mnie Jasiek xdd Natalka to tak "diva", w sumie cos nowego bo nie wiedziałam takiego ff ;> hehe babcia widzę z charakterem xdd. Natalia ma takie problemy xd rozdział świetny jak zawsze xdd <3 (dzisiaj taki krotki kom ale rozdział tak zajebisty ze co tu peplac?)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam; **
http://words-hurt-most.blogspot.com