Punktualnie o dziesiątej Florek zadzwonił do drzwi, więc szybko zbiegłam na dół. Pożegnałam się z babcią mówiąc, że najprawdopodobniej wrócę późno i wyszłam za Florkiem.
-Ładnie wyglądasz.- uśmiechnął się do mnie.
-A dzięki, dzięki. Jaki jest plan naszej niesamowitej eskapady?
-Idziemy po resztę ludzi. Potem idziemy do tego domu. Najlepsze jest to, że on jest w lesie. Zobaczymy jak szybko to znajdziemy. Jak będzie późno to zrobimy jakieś ognisko i tak dalej.
-No dobra.- uśmiechnęłam się. Nie przepadam za lasami, ale już trudno. Po chwili dotarliśmy pod dom Janka, który czekał na nas na schodach, więc bez zbędnych ceregieli poszliśmy po Klarę i Filipa. Przywitaliśmy się i Filip zaczął prowadzić. Gdy byliśmy już w lesie dotarliśmy do rozdroża dróg, na lewo i na prawo.
-Najprościej będzie jak się rozdzielimy i poszukamy tego domu bo nie pamiętam w którą stronę trzeba skręcić. Ja, Kuba i Klara pójdziemy na prawo a wy, Florek, Natalka i ty pójdziecie w lewo.- zakomenderował Filip zwracając się do Jaśka. Zniesmaczenie na jego twarzy dało mi do zrozumienia, że nie chce mnie w swojej "grupie", na szczęście nic nie powiedział.
-Jak tam twój złamany paznokieć?- Jasiek zapytał nieco zgryźliwym tonem.
-Na pewno lepiej niż twoja twarz.- uśmiechnęłam się i wystawiłam mu środkowy palec. Bynajmniej nie po to by go obrazić, nie myślcie sobie. Po prostu ten paznokieć mi się złamał, zakleiłam go sobie ślicznym, różowym plasterkiem, tylko taki miałam w domu. Chłopak przez chwilę patrzył się na mnie nie rozumiejąc czemu wykonałam taki gest, po chwili parsknął śmiechem.
-W twoim stylu.
-Zamknij się Jasiek.- burknęłam.
-Oboje się uspokójcie, mamy znaleźć jakiś dom wśród krzaków.
-Świetna zabawa.- dodałam z sarkazmem.
-Która już się skończyła, jest tam.- Jasiek wskazał palcem w prawo. I rzeczywiście- widać było kawałek muru i czerwonej dachówki.
-Czekajcie tu, ja pójdę po resztę.- stwierdził Florek i nie czekając na naszą reakcję odszedł. Popatrzeliśmy się na siebie z Jankiem krzywo, chłopak usiadł na ziemi. Jestem coraz bardziej pewna tego, że mnie nie lubi. Przyjrzałam mu się. Ma dwa pieprzyki koło ust.
-Ile ty tak właściwie masz lat?- zmarszczyłam czoło.
-Więcej niż piętnaście i ani słowa więcej.- zaśmiałam się na jego słowa co go wyraźnie rozzłościło. Spojrzałam do góry. Słońce przebijało się przez zielone liście, malowniczo rozpraszając się w zielonej poświacie, która opadała na ziemię.
-Możesz przestać?- prawie krzyknął.
-To ty przestań się drzeć. Patrzysz się na mnie jak na idiotę od samego początku. Bo co? Bo cię sprułam jak próbowałeś na mnie swojego żałosnego tekstu?
-Przestań ujadać.
-Chyba cie groszek uwiera pod materacem, księżniczko.- skłoniłam się lekko.
-Mnie przynajmniej stać na groszek.- uderzyłam dłonią w czoło i popatrzyłam się na niego. Przez kilka sekund mierzyliśmy się spojrzeniem, potem wybuchnęliśmy śmiechem. Idiota.W tym momencie przyszedł Florek z resztą ekipy. Zaczęliśmy gęsiego przechodzić przez krzaki, będę miała podrapane nogi od jeżyn. I jak to będzie wyglądało? Mogłam z nimi nie iść. Jasiek, który szedł przede mną próbował wypuścić giętką gałązkę tak, by uderzyła mnie w twarz, ale Florian na szczęście ją złapał. Podziękowałam mu uśmiechem. Stanęliśmy przed dość dużym, zniszczonym budynkiem, który był nieco omszały, z powybijanymi, dużymi szybami. (oczywiście nie wszystkimi, tylko niektóre, wiecie) Nie rozumiem jednego. Po jaką cholerę w środku lasu ktoś zrobił tak duży dom? Klara podeszła do drzwi i spróbowała je otworzyć.
-Zamknięte.- oznajmiła, chłopcy jeszcze próbowali, ale im też nie poszło.
-No to chyba wracamy.- wzruszyłam ramionami. Grupa chwilę się na mnie popatrzyła i wszyscy się roześmiali.
-Są inne sposoby.- Kuba uśmiechnął się do mnie. Ma fajny głos, taki "radiowy", co nie? Filip wziął do ręki kamień leżący nieopodal i cisnął w okno, które rozbiło się z brzdękiem. Otworzyłam szerzej oczy.
-A jak to jest czyjeś?
-Widać, że bardzo się tym interesuje.- zaśmiała się Klara również rzucając kamieniem
-Masz, rzuć sobie w to okno.- Florek podał mi ciemnoszary kamyk i wskazał palcem w szybę, obok tej wybitej przez Filipa. Popatrzyłam na Jaśka, który z uśmieszkiem przyglądał się temu co zrobię i nie zastanawiając się ani chwili dłużej celnie cisnęłam w okno, tym samym ścierając rozbawienie z twarzy chłopaka. Po chwili nie było już całego szkła z witryny i mogliśmy wejść do środka.
-Nie podskoczę tak wysoko.- oznajmiłam podchodząc do ściany.
-To złap się rękami i podciągnij?- Jasiek uniósł brwi do góry
-Zniszczę sobie dłonie, przecież to jest chropowate?
-No tak, przecież musisz być najpiękniejsza.- zadrwił i wszedł do budynku.
-Nie ma nic złego w tym, że jesteś delikatna.- Florek nagle pojawił się obok mnie. Wszedł na okno i podał mi rękę, dzięki której mogłam wejść wyżej. Pomieszczenie było totalnie zniszczone, od ścian odchodziła farba, tapety i inne okładziny. Z podłogi wystawała trawa, w suficie były dziury a meble, które o dziwo tu zostały były całkowicie zniszczone, z foteli wystawały sprężyny. Obeszliśmy pomieszczenia na dole zaglądając do wszystkich szafek, czytaliśmy różne listy, z których atrament zniknął niemal całkowicie. Dom wyglądał jakby był opuszczony w wielkim pośpiechu. Skierowałam się do pomieszczenia bez okien, było tu mnóstwo obrazów przedstawiających nienaturalnych ludzi w jeszcze bardziej nienaturalnych pozach.
-Uważaj bo Wypatroszony Oszczepnik cię złapie.- usłyszałam za sobą szept, na którego dźwięk podskoczyłam. Odwróciłam się i zobaczyłam za sobą Jaśka.
-Co mnie złapie?
-Wypatroszony Oszczepnik. W naszej wiosce mieszkał oszczepnik, który miał duże szanse wygrać w jakiś zawodach. Dzień przed zawodami znaleziono jego wypatroszone ciało w salonie.- chłopak mówił poważnym, przyciszonym tonem.
-Jesteś nienormalny.
-Te obrazy spodobałyby się Klarze, chodź zawołamy ją. Znaleźliśmy dziewczynę trzy pokoje dalej i zaprowadziliśmy ja do pokoju, w którym były obrazy. Rozejrzeliśmy się po pomieszczeniu i spostrzegliśmy coś niepokojącego.
Obrazy były czarne.
-Jak to jest możliwe?- jasiek podszedł do płótna i dotknął farby. Na jego palcu nie pozostał nawet ślad.
-Jak wyschnięta farba.- stwierdził dotykając kolejny.
-Ale o czym wy mówicie?- do pokoju wszedł Filip.
-Te obrazy nie były czarne.
-Jak to nie były?
-No normalnie. Nie były.- zamilkliśmy.
-Może chodźmy do domu?- zaproponowałam lekko przestraszona. Wszyscy przytaknęli. Do domu wróciliśmy prawie ze sobą nie rozmawiając. Było koło siedemnastej, nie wiem kiedy to tak zleciało. Janek poszedł do Filipa, więc Eskacz znów mnie odprowadzał.
-Czy jest coś takiego jak Wypatroszony Oszczepnik?- zapytałam patrząc na drogę.
-Słyszałem coś o tym, ale nie mieszkam tu jakoś długo. Pytaj się Kuby, Klary albo Janka, oni coś powinni wiedzieć. Ale to jest chyba tylko taka historyjka opowiadana dzieciom w stylu "Bądź grzeczny bo przyjdzie pan i cię zabierze."- nie odpowiedziałam. W milczeniu doszliśmy do mnie do domu, pożegnaliśmy się i Florek poszedł do siebie.
Bardzo ważne! "Moje małe mordki! Zaszło małe, nieprzyjemne nieporozumienie. :/ Otóż- historia z obrazami, którą mieliście okazję przeczytać w dzisiejszym rozdziale została podpowiedziana przez pewną koleżankę. Okazało się teraz, że jest to historia zaczerpnięta z aska tego osobnika (o czym nie wiedziałam) http://ask.fm/wowotov wpadnijcie do niego, róbcie co chcecie. Generalnie wymyśliciel historyjki nie ma nic przeciwko by pozostała ona w opowiadaniu, więc już ją zostawię :(( Ale przepraszam.:/: Napisałam to na grupie, przekopiowałam też tu.
♦♦♦
No to mamy kolejny rozdział! :D Jak Wam się podoba? Co myślicie o wypatroszonym oszczepniku (XD) i czarnych obrazach? 8) Czy Natalka serio nie lubi się z Jankiem czy to tylko takie złośliwe, żartobliwe docinki? Jakieś sugestie? Coś innego? Piszcie koniecznie! :D
Tymczasem zapraszam na:
aska ASK! :D
grupę GRUPA! :D
Cieplutko pozdrawiam
Miśka
No cudownie *w* Natalka na 1000% lubi Janka, tylko udaje taką .
OdpowiedzUsuńOczywiście czekam na kolejny i cieplutko pozdrawiam ;3
Jakie paranormalne historie, lol. XD Podoba mi się, daję skarpetkę. :)
OdpowiedzUsuńNOREK FOREVER! XDD Widzę, że idziesz w paranolmalną stronę opowiadania, bardzo fajnie (͡° ͜ʖ ͡°)
OdpowiedzUsuńTak, tak, tak.
OdpowiedzUsuńTrzy razy na tak.
Dostajesz ciastko. XD
Rozdział jak zwykle super ♥
OdpowiedzUsuńSuper! Trochę grozy i to jakiej! ;)
OdpowiedzUsuńTakie paranormalne będzie fajnie, ja kocham takie klimaty 8) Natalka tylko udaje ja to uczę w kościach 8) A za wypatroszonego oszczędnie dostaniesz babeczki xD
OdpowiedzUsuńTeraz oszczepnik przyjdzie i wypatroszy Kubę 8)
OdpowiedzUsuńTeraz oszczepnik przyjdzie i wypatroszy Kubę 8)
OdpowiedzUsuńSuper rozdział, myślę, ze Natalka skrycie podkochuje się w Janku ale nie chce się do tego przyznać
OdpowiedzUsuńŚwietne! XDD
OdpowiedzUsuńO ile nie lubię strasznych rzeczy, to byo fajnie XDD
Pozdrawiam ♥
Piszę bardzo długi i sugestywny komentarz :*
OdpowiedzUsuńNo więc po pierwsze primo XD
-Florek zacznie kręcić w Natką
Po drugie primo XDD
-Jasiek z Natalką na początki się będą przekomarzać,a jak to mówią "Przeciwieństwa się przyciągają"
Po trzecie XDDD
-Tam powinien być Stasiek z Terefere a nie Kuba bo "radiowy głos" ale twój blog ja tylko mówię swoje,co myślę :*
I po ostatnie primo xDDDD
Pozdrawiam cieplutko naszą autorkę i wszyscy
CYMBOŁY DO SZKOŁY !!!!
Aaaa i kto tym razem wymyślił "Wypatroszonego Oszczepnika" ??
Czemu tutaj Thor ma na imię Kuba? XDDDD
OdpowiedzUsuń#CONIE?
OdpowiedzUsuńSupi roździał *^-^*